Karaimskie historie

Mariola Abkowicz

info@karaimi.org
(Polska)

Hanna Pilecka


(Polska)

Abstrakt

Karaimskie historie zwykle łączą miejsca oddalone od siebie o setki, jeśli nie tysiące kilometrów. Geograficzna odległość nie stanowi przeszkody dla rozwoju kontaktów rodzinnych i przyjacielskich. Od setek lat nieustająco migrujemy i regularnie się spotykamy w przestrzeniach dla nas ważnych, tworząc nie tylko wspomnienia, ale również relacje, które raz zbudowane, często wydają owoce w zupełnie nieoczekiwanych miejscach.

O takich właśnie nieustannie budowanych i podtrzymywanych kontaktach opowiadają w rozmowie z Hanną Pilecką bracia Garri, Wołodia i Sasza Babadżan, których rodzice urodzeni na Litwie zamienili trockie jeziora na akermańskie stepy, by po latach powrócić z synami do Trok. Artystyczna twórczość braci, obejmująca wiele technik i gatunków – od rzeźb, portretów i grawiur poprzez poligrafię i projekty scenograficzne do uhonorowanej w tym roku nagrodami komputerowej gry RPG – nie mieniłaby się tyloma barwami, gdyby nie różnorodne światy, w których dorastali.

Jednak nie tylko współczesne pokolenie Babadżanów zdobywało doświadczenia w wielorakim otoczeniu. Ich pradziadek Aleksander Szpakowski, bohater tekstu Mariusza Pawelca, urodził się w Trokach, swoją karierę budował w Rostowie nad Donem, potem już po I wojnie światowej mieszkał w Warszawie, by ostatecznie powrócić do Trok. W tych jakże odległych od siebie miejscach wychowywał i kształcił swoje córki Tamarę i Mirę, przyszłe nauczycielki, które również docelowo wybrały inne miasta – Warszawę i Symferopol.

W 1900 r. zafascynowany nauką student medycyny Jakow Kefeli uzbierał pieniądze na wakacyjny wyjazd za granicę. Długa droga z St. Petersburga przez Symferopol wiodła go do Paryża na światową wystawę. W niniejszym numerze publikujemy część jego wspomnień, w następnym zamieścimy opis samej wystawy. Młody Jakow nie wiedział jeszcze, że chociaż zawodowe sprawy poprowadzą go początkowo do Chin i Japonii, o czym już mogliśmy przeczytać w „Awazymyzie”, to za parę dekad osiądzie właśnie w Paryżu jako jeden z przedstawicieli białej emigracji.

Burzliwe wydarzenia XX w. zdeterminowały losy Marianny Zajączkowskiej-Abrahamowicz. Z urodzenia wilnianka, otaczana luksusem jedynaczka mecenasa Izaaka Zajączkowskiego, po tragicznej śmierci ojca w roku 1945 musiała podejmować szybkie i jednoznaczne decyzje. Z mamą, dziadkiem i ciocią Ziną wybrali drogę migrantów/repatriantów, a może po prostu ewakuacji. Obszerny dom w centrum Wilna zamienili na wspólny pokój w Krakowie, a Marianna zamiast studiować na Uniwersytecie Wileńskim związała się z Jagiellońskim. Z Zygmuntem Abrahamowiczem z Halicza w Krakowie stworzyli rodzinę, zaś w chwilach wolnych od domowych i zawodowych obowiązków Marianna pisała wiersze, które z okazji 100-lecia jej urodzin prezentuje jej córka.

W felietonie Hanny Pileckiej też napotkamy wątki pierwszych podróży na Zachód, zderzenia kultur i wychodzenia z alienacji. Czasy, w których przyszło dorastać pokoleniu urodzonemu w PRL, nie sprzyjały manifestacji odrębności kulturowej czy etnicznej. Traumy wojenne rodziców i dziadków oraz siermiężny charakter lat 50.–70. nie dawały nam takiej szansy. Dopiero od lat 90. głos mniejszości zaczął być słyszany, a różnorodność kulturowa okazała się walorem, a nie problemem.

Dziś temat migracji stał się znowu aktualny. Co rusz dowiadujemy się, że ktoś ze znajomych podjął decyzję o zmianie miejsca zamieszkania. Utrata domu, wojna, sytuacja polityczna czy ekonomiczna gnają ludzi po świecie tak jak w ubiegłym wieku.


Słowa kluczowe:

Bracia Babadżan, KARAHEX, Migracja, Aleksander Szpakowski

Pobierz


Opublikowane
2025-08-07

Cited By / Share

Abkowicz, M., & Pilecka, H. (2025). Karaimskie historie. Awazymyz. Pismo Historyczno-społeczno-Kulturalne Karaimów, 36(1-2 (86-87), 2. https://doi.org/10.33229/az.1086

Autorzy

Mariola Abkowicz 
info@karaimi.org
Polska

Autorzy

Hanna Pilecka 

Polska

Statystyki

Abstract views: 0
PDF downloads: 0


Licencja

Prawa autorskie (c) 2025 Bitik. Karaimska Oficyna Wydawnicza

Creative Commons License

Utwór dostępny jest na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Użycie niekomercyjne – Na tych samych warunkach 4.0 Międzynarodowe.


Inne teksty tego samego autora

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 > >>