Od redakcji - Awazymyz, 1999, z. 1 (2), s. 2
Awazymyz, 1999, z. 1 (2), s. 2
Język publikacji: polski
Typ artykułu: artykuł
Mariola Abkowicz

Od redakcji

Minęło już dziesięć lat od pierwszego wydania karaimskiego pisemka Awazymyz, kontynuacji wydawanego wcześniej Coś-a. Wiele się od tego czasu zmieniło w nas i dookoła nas. Mamy nadzieję, że tym razem, przy pomocy wszystkich ochotników, piszących, poszukujących i posiadających w zakurzonych szufladach ciekawe materiały, uda się oddawać w ręce czytelników karaimskie pismo z bardziej obiecującą częstotliwością. Patrzmy w przyszłość z nadzieją.

Chcielibyśmy się na naszych łamach dzielić wydarzeniami dnia codziennego Karaimów zamieszkujących wszystkie strony świata, a także relacjami z dni uroczystych. Najczęściej spotykamy się w wąskim kręgu rodziny i przyjaciół. Na codzień niewiele wiemy o ważnych wydarzeniach dla innych, z innych miast i krajów. Podzielmy się nimi. Wyobraźmy sobie, że nasze łamy przybliżają nas do siebie. Pragniemy przypominać naszą historię, i tę najdawniejszą, i tę całkiem świeżą. Pragniemy zapoznawać się i przybliżać twórczość literacką wszystkich Karaimów dziś piszących. Pragniemy również odświeżyć pamięć o dawno zapomnianych autorach i ludziach, którzy byli ważni dla naszych społeczności w minionych dniach. Oczekujemy na pomoc i informację od wszystkich zainteresowanych.

Obecny numer stanowi kompozycję wszelkiej tematyki, jaką w przyszłości chcielibyśmy poruszać na naszych łamach. Są wspomnienia R. Abkowicza, jest legenda, którą nam opowiedział J. Kefeli z Paryża, jest wiersz, który zaczerpnęliśmy z Karaimskiego Słowa, wydawanego w latach 1913-14 w Wilnie. Przysłowia i imiona zaczerpnęliśmy z prac A. Dubińskiego zebranych w zbiorze Caraimica. Specjalnie dla nas o poszukiwaniach genealogicznych napisał A. Pilecki, a kronikę minionego dwudziestolecia napisali A. Dubiński i A. Pilecki. Znalazło się również miejsce dla paru słów o karaimskiej prasie. Życzymy przyjemnej lektury, czekamy na opinie i pomoc w tworzeniu następnych numerów.