Od redakcji - Awazymyz, 2001, z. 1 (5), s. 2
Awazymyz, 2001, z. 1 (5), s. 2
Język publikacji: polski
Typ artykułu: artykuł
Mariola Abkowicz

Od redakcji

Wydawałoby się, że ostatni numer ukazał się tak niedawno. Ale jeśli spojrzymy na wydarzenia to minęła cała epoka. Zabrakło wśród nas dwóch osobowości, które determinowały życie naszej społeczności w ostatnich dziesięcioleciach. Latem 2000 odszedł Michel Sarach mieszkający w Paryżu, dobroczyńca Karaimów zamieszkujących Krym i Rosję, a także sponsor niektórych działań litewskich. Jesień 2000 zabrała nam hazzana Michała Firkowicza, naszego przywódcę duchowego. Człowieka, dzięki, któremu znowu otworzyły podwoje kienesy w Trokach i Wilnie, autora i redaktora wielu wydawnictw karaimskojęzycznych. Sprawy karaimskie bez nich będą wyglądały zupełnie inaczej! Był moment, kiedy wydawało się, że już nic się nie uda.

Jednak chęć przetrwania w naszym narodzie nie pozwoliła na to. Na Litwie mamy już nowego hazzana, został nim, w styczniu 2001, Józef Firkowicz, syn Szymona. Poczuliśmy nowy powiew w żaglach. A mieszkańcy Moskwy, Petersburga i Krymu uczą się radzić sobie bez finansowej pomocy z Paryża. W dalszym ciągu restaurują kienasy w Eupatorii, jak co lato spotykała się młodzież na Dżuft-Kale, wyszedł w Moskwie kolejny tom Karaimskiej Encyklopedii, z lekko tylko zwolnioną częstotliwością ukazują się Karaimskie Viesti. Zlot młodzieżowy w Trokach pozostawił niezatarte wspomnienia i wiele nowych przyjaźni, dzieciarnia z utęsknieniem czeka na letnie spotkania na obozie „Kujaszczech” pod Trokami, a już na przyszły rok rysują się plany Dziecięcego Obozu Twórczego—Troki 2002, bawiliśmy się na karaimskich ślubach, a i bocian o nas nie zapomniał. Raz nas życie smuci, raz raduje, ale takie ono już jest!